Jest w sieci mnóstwo zakładek do książki w formie sowy. Ja chciałam nawiązać do tych, które wcześniej pokazywałam. (klik), (klik) i (klik) Siadłam więc sobie cichutko w kąciku i spod szydełka wyszła taka szara sówka.
Będzie mieć chrześnica radość.
Przy okazji poeksperymentowałam z gekonową zakładką. Cały tułów zrobiłam jej na drutach - ściegiem ryżowym.
Nie wygląda tak efektownie, jak szydełkowana, ale za to nie ma tendencji do wywijania się i falowania. Już mi ją córcia porwała na prezent dla swojej ulubionej koleżanki.
Prawie na ukończeniu jest jeszcze jedna. Wszak zbliżają się czyjeś urodziny...
Sowa wyszła świetnie, ale mnie najbardziej się podoba jaszczurka jest super:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
Fajną głowę ma ta sowa :)
OdpowiedzUsuńNiezłe:) Coś na Halloween musisz wymyśleć:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńuwielbiam twoje zakładki!
OdpowiedzUsuńBardzo urocze zakładki :D
OdpowiedzUsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńZamawiam mysz i jaszczurkę Pozdrawiam Ewucha:))
OdpowiedzUsuńTe zakładki są świetne! jak by się kiedyś ostała to ja się zgłaszam:) pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńSowa skradła moje serce ;)
OdpowiedzUsuńBrawo za pomysłowość, świetne zakładki, a szczur pobija wszystkie :3
OdpowiedzUsuńZakładki piękne. Ja właśnie będę zabierała się za sowę. Szczurów nie lubię, wolę myszy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam