I, proszę państwa, rzutem na taśmę, Jola zdążyła wykonać dziesiąte zadanie w terminie. Najwięcej czasu pochłonęło wymyślanie, co by tu wymyślić? No nie wiem, nie wiem. Jednak, kiedy pomysł już powstał w jej głowie, to realizacja nie była trudna. Wzorek ciekawy i bardzo przyjemny w szydełkowaniu, a czym? Oczywiście nowym szydełkiem, które wygrałam w konkursie (jeeee!).
I tutaj pojawia się pytanie: Co Jola wymyśliła do zrobienia w zadaniu dziesiątym? Otóż, proszę państwa, Ameryki nie odkryła, ani nie wpadła na pomysł godny nagrody Nobla. Jednakże to, co stworzyła spodobało się jej bliskim. A jest to..... poduszka, a właściwie podusia, czy wręcz maluteńka poduszeczka. Może wnusio z niej skorzysta? Kto wie? Może...
Świetna podusia !!! Zdążyłaś skończyć ,a jestem w połowie , albo i nie .Pozdrawiam serdecznie , Dorota
OdpowiedzUsuńI super podusia! Cieszę się, że chociaż Ty mówisz, że wzorek przyjemny :-). Mnie się wydawał przyjemny, a co się namęczyłam to moje i w efekcie nie skończyłam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :-)
Bardzo ładna podusia:) Mnie ten wzorek męczył,męczył i utknęłam.
OdpowiedzUsuńśliczna
OdpowiedzUsuńPodusia dla wnusia, nawet ie czuje, że rymuje ;) Fajnie to wymyśliłaś, a jak nie wnusio, to może misio wnusia skorzysta :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam majowo 😁
Bardzo fajniuka podusia:-)
OdpowiedzUsuńMam gdzieś taką samą tylko w kolorach bo robiłam z resztek:)
OdpowiedzUsuńŚwietna podusia!
OdpowiedzUsuńŚwietna, wygląda jak pszczółka Maja :)
OdpowiedzUsuń