Jeżeli chrzczą mojego wnuczka, to tylko w ubranku, które wykonam własnoręcznie. Fajnie to wygląda, jak się coś takiego napisze i zadeklaruje, że się zrobi. Uwierzcie, że ręka mi drżała w czasie pracy, bo cały czas myślałam: "a co będzie, jak mi się nie uda?"
Takiej kruszynki, to nigdy nie ubierałam. Za modela służyła mi lalka Kaśka. Koniec końców udało się - Mama wnuczusia była zadowolona, a ja odetchnęłam z ulgą. A teraz czas na ilustrację. Dzisiaj to będzie w formie filmu.
Uroczy komplecik:-)
OdpowiedzUsuńPiękny strój :)
OdpowiedzUsuńInaczej nie mogło być:) Ładny komplet:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie ma takiej opcji, by wyszło coś nie tak, zrobiłaś przepiękny komplecik i powinien być zachowany " dla potomności ", na pamiątkę. Tak w ogóle to zaszczyt, że poprosili Cię o taki prezent, bo kto jak nie Ty :)
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam :)
Przepiękne ubranko, jak każda Twoja praca. Zdolna jesteś niesłychanie. :)
OdpowiedzUsuńCudowny komplet! podziwiam! pozdrawiam gorąco:)
OdpowiedzUsuńTaka babcia to prawdziwy skarb, aż zazdroszczę Twoim dzieciom, też bym chciała takie śliczne cuda dla moich dzieci :)
OdpowiedzUsuń