Dawno już pisałam, że chcę go wykonać dla siebie (klik). Jak widać, u mnie wszystko przebiega powoli. Może zbyt wolno?
No i zaczynałam go.... 15 razy (!) Można się zniechęcić? Można. W końcu jednak przysiadłam, zawzięłam się i w ciągu trzech dni zrobiłam tyle:
I na koniec dzisiejszego wpisu witam Ti-Tinkę - nową obserwatorkę. Mam nadzieję, że będziemy mogły nauczyć się od siebie nawzajem wielu ciekawych rzeczy.
Dopisek z 19 lutego 2016:
Znowu pruję (wrrr). Tym razem druga dziurka na guzik zrobiona nie w tym miejscu, co trzeba. Na szczęście, to tylko trzy rzędy.
Dopisek z 19 lutego 2016:
Znowu pruję (wrrr). Tym razem druga dziurka na guzik zrobiona nie w tym miejscu, co trzeba. Na szczęście, to tylko trzy rzędy.
Podziwiam za wytrwałość:), a sweterek zapowiada się ciekawie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUczę się cierpliwości ;)
UsuńZ czym miałaś taki kłopot?Podobają mi się kolory:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ karczkiem - a to za mało oczek nabrałam (chociaż próbka była zrobiona!), a to zmieniłam druty, bo mi się wzorek nie podobał i znowu musiałam zmieniać ilość oczek, a to zmieniłam wzorek i ten też mi się nie podobał itd. A kiedy karczek był już gotowy i należało nabierać oczka czarną włóczką, to mi się nie spodobał sposób, w jaki to jest zaproponowane, więc sprułam całość i zrobiłam po swojemu, tak, żeby nie nabierać tych oczek, tylko wykorzystać te, które nabrałam metodą prowizoryczną.
UsuńJeśli chodzi o kolory, to chciałam tak dobrać, żeby nazwa sweterka im odpowiadała ;)
Ale teraz jak wyszłaś na prostą to tylko dziergać:) Czekam na efekt końcowy bo coraz bardziej ten model mi się podoba:)
UsuńZapowiada się ciekawie:)
OdpowiedzUsuńZaczyna wyglądać ciekawie:)) Cały na zdjęciu bardzo mi się podoba. Ale Twój będzie ładniejszy, bo w moich kolorkach:))
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że trafiłam nie tylko w moje gusta ;)
UsuńBardzo ciekawie się zapowiada...
OdpowiedzUsuńNo cóż... ja też miałam przygodę z koronką klockową, ale doba ma tylko 24 godziny :)
Czyli: kolejna pasja nas łączy :)
Usuń