Na początku tego tygodnia większość Polaków obudziła się w zimowej scenerii. Zaskoczenia wielkiego nie było, bo już od kilku lat zima ma w zwyczaju o sobie przypomnieć w połowie października. Może lubi nauczycieli, którzy wtedy mają święto? Albo właśnie ich nie lubi i dlatego straszy? W każdym razie postraszyła i poszła sobie. Gdzie? Ano schowała się za moim domem, paskuda jedna.
I co? Może ma zamiar siedzieć tutaj do wiosny? Mam nadzieję, że nic z tego nie będzie i że jeszcze przyjdzie złota polska jesień, chociaż na kilka dni. Liście z drzew do tej pory nie opadły, a jak to zrobią, to trzeba je zgrabić i zebrać.
A teraz z innej beczki.
Ludziom nowe dzieci się rodzą. Fajne są te wszystkie bobasy. Niedawno odwiedzałam małą Julcię, której podarowałam misia.
Pamiętam, że w dzieciństwie miałam podobnego i bardzo go kochałam. Mój nie był taki mięciutki i ważył więcej, ale widok tego niedźwiadka spowodował, że szybko podjęłam decyzję o zakupie. Chyba, tak naprawdę, kupiłam go trochę dla siebie... ;)
U mnie też zima przyszła z nienacka i cały dzień sypało:) Od dzisiaj znowu leje więc mam urozmaiconą jesień:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa szczęście prognozy są optymistyczne.
UsuńTo się przyczaiła ;) cwaniara jedna .Zima ma tez swoje uroki .
OdpowiedzUsuńDla mnie ma wtedy, kiedy mnie nie dotyczy. ;)
UsuńJejku kiedy u nas spadnie śnieg, tak bardzo za nim tęsknie. A co do bobasów :) noo to po mnie jeszcze 5 blogerek z moich obserwowanych blogów urodziło, z uczelni też pełno dzieciaczków, z moich koleżanek z lceum i podstawówki też :P takie baby booom
OdpowiedzUsuńTaka informacja mnie bardzo cieszy, bo ostatnio mam taką sobie depresyjkę, kiedy pomyślę, że Polki rodzą dzieci głównie za granicą, a nam się społeczeństwo starzeje...
Usuńtaka malutka...to może sobie siedzieć do wiosny ;-D
OdpowiedzUsuńChociaż zimy nie lubię, to w tym roku wolałabym obfitą w śnieg. Może sytuacja z wodą troszeczkę się poprawi. W tym roku przez PÓŁTORA miesiąca nie mieliśmy wody. Nieciekawa sytuacja.
Usuń