Był już jeżyk dla Jerzyka (klik) A teraz będzie kocyk kotek dla maluszka. Kocyk byłby już dawno gotowy, ale źle obliczyłam potrzebną ilość czarnej włóczki. Na nieszczęście - dodatkowo - kupiłam tę włóczkę u Chińczyków, a teraz ta przesyłka idzie i idzie, i idzie...
Najpierw było tak:
Potem wyglądało to w ten sposób:
I właśnie wtedy zabrakło czarnego koloru.
To już drugi kocyk wykonany przeze mnie w ten sposób. Pierwszy (klik) użytkują już ponad trzy i pół roku. Sprawuje się bardzo dobrze. Nie straszne mu pranie i wojaże w różnych warunkach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że mnie odwiedzasz. Zapraszam częściej.
Zostaw komentarz, bo każdy dodaje mi skrzydeł!
I chociaż możesz pozostać anonimem, to zdradź chociaż swoje imię, bym wiedziała, jak się do Ciebie zwracać.