Po dłuższej chorobie wróciłam do pracy, ale nie do takiej, jaką zostawiłam. Mam nowe obowiązki, które zabierają mi dużo czasu nie tylko w pracy, ale i w domu. Mimo to staram się wywiązać z kolejnych zadań, jakie na mnie czekają w tunezyjskiej szkole szydełkowej. Wymyślam jednak projekty, które nie wymagają dużo poświęconego im czasu.
Teraz wyszydełkowałam szaliczek dla wnusia. Wykorzystałam włóczki z odzysku i jedno z moich szydełek z żyłką.
Lalka Kasia zgodziła się zaprezentować szaliczek "na ludziu".
A tak prezentuje się wzorek z bliska:
A na koniec bardzo miła dla mnie informacja. To właśnie ja wygrałam nagrodę w konkursie, który ogłosiła Ranya (klik)
Bardzo, bardzo się cieszę !!!
Bardzo ładny szaliczek! Gratuluję wygranej :)
OdpowiedzUsuńPiękny szaliczek z ciekawym wzorkiem:-) Wygranej serdecznie gratuluję!!!
OdpowiedzUsuńSzaliczek piękny. Gratuluję :-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie dziergała na szydełku tunezyjskim... Może już pora się nauczyć?
OdpowiedzUsuńAniu zachęcam Cię do tej nauki serdecznie. Przyłącz się do naszej drużyny. Jesteś tak zdolną kobietą, że pewnie zakasujesz nas wszystkie.
UsuńGdzieś mam szydełko tunezyjskie długie i chyba wyciągnę bo bardzo ładne prace tworzycie w swojej szkole:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny szaliczek:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny ten szlik :) Gratuluję wygranej :)
OdpowiedzUsuńJolu, kolejna śliczna praca. Szaliczek pięknie się prezentuje. Jak dobrze umieć wykorzystać włoczki z odzysku!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i życzę zdrowia!
Fajny te szaliczek, oczywiście gratuluję wygranej :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFajniusi, i widać, że bardzo mięciutki.
OdpowiedzUsuń