Lubię podziwiać ogrody, którymi chwalą się blogowe koleżanki. Sama również chętnie pokazywałabym moje rośliny. Ale czym tu się chwalić? W górach wyhodowanie czegokolwiek to jak gra na loterii.
I właśnie w tym tygodniu jedna pani pokazuje, jakie poziomki rosną na jej balkonie, a ja muszę pokazać jak śnieg zniszczył moje kwitnące grusze i śliwy. 😕
Jabłonie jeszcze czekają z kwiatami, może chociaż one wydadzą plon w tym roku?
Zdjęcie wykonałam 14 maja 2019 roku - aż trudno uwierzyć, prawda?
Trudno uwierzyć , trudno ...
OdpowiedzUsuńPiękny widok tylko nie o tej porze. U mnie dzisiaj ponad 20 stopni ciepła:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMi nie trudno, 11 maja mieliśmy wesele, a zaraz po nim moje dzieci wybrały się do Zakopanego, skąd przesłały taki jak Twój widoczek. Niby zima nie była mroźna, ale odpuścić też nie chce. Mozs nie wszystko stracone, opad śniegu, bez mrozu, może nie zrobi spustoszenia. Ciepełko zasyłam.
OdpowiedzUsuńU nas wczoraj było konkretne gradobicie - takie wielkości przepiórczych jajek - obtłukło wszystkie zawiązki owoców.
OdpowiedzUsuńAż się wierzyć nie chce, że takie widoki mogą być w maju. Ale ja mieszkam po drugiej stronie Polski i sama pamietam śniegi w maju, więc nie ma się czemu dziwić. U nas wczoraj skończyło się na potężnej burzy, ulewie i gradobiciu a dziś piękne słońce od rana i gorąc.
OdpowiedzUsuń