Żeby nie było, że jestem leniem, jak sugeruje "moja" Pani Minister (Ministra, lub Ministerka*), a dzięki niej tak sądzi duża część społeczeństwa, to dokończyłam bransoletkę o nazwie "smocze łuski". Jej wzór zamieściła na swoim blogu weraph . Zaczęłam ją dawno temu - jeszcze w czerwcu minionego roku, ale zabrakło mi longów. Szybko je dokupiłam, tylko nie było już czasu na tę robótkę. Musiała swoje odczekać.
___________________
* - niepotrzebne, lub nielubiane - skreślić
Ten wzór jest bardzo prosty: 3 koraliki 8/o, 4 koraliki long magatama, 3 koraliki 8/o, 3 koraliki long magatama. Sznur na 6 koralików w okrążeniu.
Weraph podkreśla, by longi nawlekać na nitkę w jednym kierunku, bo w przeciwnym razie łuski wyjdą "zwichrowane".
Mój smok wyszedł taki:
Aha, jakby ktoś chciał wiedzieć, gdzie można kupić takie zapięcia, to znalazłam je TUTAJ, w Kadoro.
Bombowa jest ta bransoletka :), bardzo mi się podoba :) a Weraph znam osobiście :) może kiedyś skoczę do niej na naukę :)
OdpowiedzUsuńO, no to ci zazdroszczę tej znajomości. Weronika jest moim guru koralikowym. Z jej kursów uczyłam się koralikowania na szydełku.
UsuńCiekawy wzór:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję. W tej bransoletce najciekawsze jest chyba zapięcie ;)
UsuńPiękna gadzina :)
OdpowiedzUsuń