Pamiętam, że kiedy miało się urodzić pierwsze dziecko, to byłam trochę przestraszona. Jak to będzie? Zawsze już będzie nas troje, potem miało zawsze być nas czworo... I tu nagle okazuje się, że zostaliśmy sami z mężem. Starsza dzisiaj pojechała na uczelnię - wróci po egzaminach. Młodszą wczoraj odwieźliśmy na miesiąc do sanatorium. Jak ja wytrzymam przez miesiąc bez niej? I to ja miałam łzy w oczach, a one mnie pocieszały, że szybko zleci, że spokój w domu i dużo czasu na robótkowanie, ble, ble ble... A ja nie chcę spokoju! Ja chcę mieć swoich blisko przy mnie. Dobrze, że sunia nigdzie się nie wybiera. Będziemy dużo spacerować. I pewnie skończę ten sweterek dla córki - zostało tylko pół rękawów i wykończenie przy dekolcie. Wróci z uczelni, to będzie miała nowy sweterek. Już jest z niego zadowolona, bo mierzyłam na niej co chwilkę.
A potem zabieram się za cavisia. Muszę szybko skończyć swoje UFO-ki, bo młodzi zapowiedzieli, że jak wszystkim, to bez wyjątku i im też należy się wyszyta pamiątka w dniu ślubu. Nie chcą czekać miesiącami, aż wyszyję portret ślubny. Dlatego wymyśliłam, że zrobię im oryginalną ramkę na zdjęcie ślubne. Będzie mniej więcej taka:
Na pewno napisy zmienię na polskie (bo nie jestem gęsią - swój język mam i jestem z niego dumna!). Potem od razu wklei się zdjęcie ślubne i voilà!
A portret i tak wyszyję, tylko, że zawiśnie na MOJEJ ścianie :P
Aha, zaczęłam stosowanie diety! Postanowiłam, że spróbuję 1000 kalorii. Waga już pracuje i myślę, że dam radę. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że cały czas myślę o jedzeniu! Jaka potrawa, że godziny te same, że dużo wody (z tym mam zawsze problem) i co będzie następne. Może się jakoś odnajdę... A teraz czas na marchewkę.
Aha, zaczęłam stosowanie diety! Postanowiłam, że spróbuję 1000 kalorii. Waga już pracuje i myślę, że dam radę. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że cały czas myślę o jedzeniu! Jaka potrawa, że godziny te same, że dużo wody (z tym mam zawsze problem) i co będzie następne. Może się jakoś odnajdę... A teraz czas na marchewkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że mnie odwiedzasz. Zapraszam częściej.
Zostaw komentarz, bo każdy dodaje mi skrzydeł!
I chociaż możesz pozostać anonimem, to zdradź chociaż swoje imię, bym wiedziała, jak się do Ciebie zwracać.