O mnie

Moje zdjęcie
Moją największą pasją jest kynologia. W wolnych chwilach zajmuję się haftem, dzierganiem na drutach i szydełku oraz czytam książki. Moim nowym hobby od niedawna jest decoupage, a także tworzenie biżuterii z koralików. Ten blog kieruję do wszystkich, których zaciekawią moje prace, a także tych, którzy chcieliby cieszyć oko zdjęciami moich zwierzęcych przyjaciół.

Obserwatorzy

niedziela, 23 lutego 2014

Pozytywnie zakręcona

Udało mi się wreszcie namówić córkę, żeby coś pokręcić. Zaczęłyśmy we dwójkę. Rozmawiało się bardzo przyjemnie, ale kręcenie nie szło na początku tak fajnie, jak sobie wyobrażałam. Potem córka odpadła, bo miała ciekawą książkę, a mnie udało się zakręcić 107 fajnych rurek. Mamy już ponad 200 sztuk.
Niestety, Basia już zakończyła ferie i musiała wyjechać na uczelnię. Będę kontynuować sama. Próbowałam dzisiaj kręcić nadal, ale okazało się, że muszę sobie zrobić dwu-trzydniową przerwę, bo mięśnie prawej dłoni odmawiają współpracy. 
Oczami duszy już widzę ten koszyk. Nie wiem kiedy, ale Wam też go pokażę - jak będzie gotowy.

środa, 19 lutego 2014

Contiguous - sposób na rękawy

Ten post powstał dla ciapary, ale każdy może z niego skorzystać.
Największy problem miałam zawsze z główką rękawa. Nigdy, ale to nigdy nie wychodziła jak należy. Tak byłoby do dzisiaj, gdyby nie Susie M. i jej rewelacyjna metoda dziergania - Contiguous. Poczytałam trochę blogi: Moje małe skarby i Hobby Antosi , a potem postanowiłam spróbować. Zrobiłam sweterek rozpinany, bez dekoltu, gładkim ściegiem, bo chciałam nauczyć się metody. Efekty bardzo mi się spodobały. Zrobiłam jeszcze kolejne swetry tą metodą, ale wszystkie poszły już do ludzi. Został tylko ten pierwszy. Z resztą jest on już do sprucia, bo córka z niego wyrosła. 
Główka rękawa "sama się wyrabia". Trzeba tylko pamiętać, żeby w rzędach, w których dodajemy oczka w każdym rzędzie, nie dodać ich za dużo, bo nam wyjdzie rękaw z bufką. Trzeba mierzyć ten rękaw dosłownie co kilka rzędów. Jak już ukształtujemy główkę, to oczka można dodawać co dwa, trzy, a nawet cztery rzędy. 
Modelowanie dekoltu wygląda dokładnie tak samo, jak w innych swetrach robionych od góry. Przejście na pachy również. W pokazanym sweterku nie dodawałam oczek na pachę, bo dziewczynka jest szczuplutka, jak patyczek, ale w dwóch pozostałych swetrach dodałam na pachę po cztery oczka od przodu i tyłu.
Zamieszczam kilka zdjęć rękawa zrobionego tą metodą:






















A moich listków dębowych przybywa :_)))



czwartek, 13 lutego 2014

Oak leaves cardigan

Po mojemu: Kardigan "Dębowe Listki". 
Znalazłam na ravelry takie cudo:


 Właśnie skończyłam inne dziergania dla tych, co byli natrętni. Postanowiłam zrobić coś dla siebie. Nie znaczy to, że pozbyłam się innych natrętnych, ale udało mi się być asertywną (he, he). Podjęłam decyzję, że zrobię to botaniczne cudeńko dla siebie. Wszak wykształcenie do czegoś zobowiązuje. I żeby nie było, że już jestem całkiem zakręcona biologicznie, to dziergadełko nie będzie zielone. Posiadam 50 dag Merino extrafine "Life Style" firmy Zitron kolor nr 86 (szafirowo-chabrowy). Mam nadzieję, że wystarczy mi włóczki.
 Na moim kardiganie widać już pierwsze dębowe liście. Jestem podekscytowana.
 Efekt dwóch wieczorów wygląda tak: 

wtorek, 4 lutego 2014

Double knitting

Moim zdaniem ładniej, po polsku, brzmi: Podwójny żakard. Jak szaleć, to szaleć. Nauczyłam się wrabiania wzorów norweskich, to czemu nie pójść o kroczek dalej i zrobić, jak powiada Intensywniekreatywna - wisienkę na torcie. Fajna technika - spodobała mi się. Dziergam sobie wzorek żakardowy na jednej stronie i równocześnie powstaje mi jego odbicie lustrzane na drugiej stronie. Nie ma tu żadnych nitek, które trzeba zostawiać (moja zmora żakardu, którą udało mi się ominąć TU) z tyłu robótki. Wygląda to naprawdę estetycznie. Już mi po głowie chodzi jakiś płaszczyk lub kurteczka wiosenna.
Moje spostrzeżenia są takie: 
1) Trzeba wybrać cienką włóczkę. Próbka, którą zrobiłam na drutach nr 3,5 mm jest raczej sztywna, więc cieńsza włóczka i druty byłyby lepsze. 
2) Nie można robić zbyt grubymi drutami w stosunku do włóczki, bo wtedy widać warstwę "spodnią" pomiędzy oczkami warstwy "wierzchniej".
A to, co wydziergałam wygląda tak:
 

I jeszcze na koniec mam zagwozdkę - czy można robić tym sposobem wzory więcej niż dwukolorowe? Muszę to jeszcze sprawdzić...


poniedziałek, 3 lutego 2014

Pokonałam żakardy

Z tym żakardem wygrałam. Był moment, że już chciałam się poddać. To nie na  moje nerwy. Nie wychodzi tak, żebym ja była zadowolona - nie ktoś inny, tylko JA. Tłumaczyłam sobie, że mogę przecież, w razie potrzeby, wyszyć wzorek na dzianinie. No tak, mogę wyszyć coś takiego















                                   


                           Ale takie?
 
                To już nie za bardzo. 







Muszę się więc nauczyć "żakardować" i już!
Wpadłam na pomysł, żeby podpatrzeć jeszcze inne dziewiarki na you tube. Może znajdę sposób na uproszczenie sobie pracy? I ZNALAZŁAM !!! Po prostu żakardowa poezja, mistrzostwo świata i co tam jeszcze chcecie. Pewna Wiedenka wymyśliła sposób dziergania wzorów kolorowych dla opornych. Mam nadzieję, że wklejając tutaj jej film nie popełniam żadnego przestępstwa ściganego z mocy prawa lub na wniosek osoby prywatnej. Zaznaczam, że film nie jest mojego autorstwa, ma tylko służyć do pokazania sposobu dziergania wzorów norweskich.  Nagrała go eliZZZa

 

U niej też znalazłam schemacik lamparciej skóry i zrobiłam swój pierwszy szyjogrzej. Na prawej stronie wygląda tak:
 





                




                          A na lewej tak:


Dziewczyny, jeżeli kiedykolwiek odstraszyły was kolorowe wzory, bo za trudne, to spróbujcie tym sposobem. Na pewno się uda.
A teraz lecę uczyć się double knitting