O mnie

Moje zdjęcie
Moją największą pasją jest kynologia. W wolnych chwilach zajmuję się haftem, dzierganiem na drutach i szydełku oraz czytam książki. Moim nowym hobby od niedawna jest decoupage, a także tworzenie biżuterii z koralików. Ten blog kieruję do wszystkich, których zaciekawią moje prace, a także tych, którzy chcieliby cieszyć oko zdjęciami moich zwierzęcych przyjaciół.

Obserwatorzy

niedziela, 28 września 2014

Wymiankowe postępy II i moje roślinki

Postępy, jak postępy. Na szczęście koleżanka cierpliwa jest i czeka na ten sweterek i czeka, i czeka.... W tym momencie jest go trochę więcej niż tyle:
Od momentu tego wpisu trochę rzeczywiście przybyło tęczowego sweterka, ale to jest malutko na to, co bym chciała i czego pewnie życzyłaby sobie moja koleżanka. No, ale jak się nie ma, co się lubi....

A z innej beczki. Po kilku latach milczenia znowu zakwitła moja chińska różyczka. Jest piękna.



I nawet przebiła moją radość z dojrzewających leniwie śliwek (po raz pierwszy będą kompoty z własnych śliwek!!!) i pięknie kwitnącego rozchodnika, który przywabia piękne motyle.





poniedziałek, 22 września 2014

Część przestrzeni otoczona sferą ;)

Kulki koralikowe podobają mi się od dawna. Trzeba nauczyć się, jak oplatać tymi koralikami - myślałam niejeden raz. Jednak zawsze brakowało czasu. A to sprzątanie, a to obrazki na prezenty, a to sweterek na wymiankę, albo jeszcze inne ciekawe zajęcie. W końcu w sobotę zawzięłam się - z rozpaczy, bo nie mogłam oglądać zakodowanego meczu z Niemcami - i zasiadłam do pierwszej kulki. Na pierwszy ogień poszła igła. Wykoralikowałam takie coś:
Nie jest to idealna kula - koraliki trochę się "rozłażą". Następną spróbuję zrobić lepiej. Wcześniej jednak zrobię kulkę na szydełku - może wyjdzie ładniejsza?
Póki co, nabyłam nową umiejętność i niedługo ją wykorzystam w jakimś projekcie koralikowym. Cieszę się ogromnie, bo ostatnio większość rzeczy, których się uczę, to tylko z internetu lub książek. Nie mam nikogo, kto mógłby mi pokazać w realu co i jak. Wiem, że taka kulka to żadna filozofia, ale ja NIE ZNAM  włoskiego, a nauczyłam się od Włoszki. Fajnie, co? 
A nasi zostali mistrzami świata - je, je, je !!!!! Pewnie będę żyć o 5 minut krócej, ale cieszę się, że mogłam to obejrzeć w telewizji.


czwartek, 18 września 2014

Biżuteria dla panny młodej

Przyszła panna młoda poprosiła mnie o zrobienie bransoletki i zażądała, żeby nawet nie myśleć o jakimkolwiek naszyjniku. Trudno - miałam wiele pomysłów, ale "klient nasz pan!". Zadanie nie było łatwe, bo dziewczę okazało się wybredne i posiadające zupełnie inny gust niż mój. Dlatego wykonanie bransoletki poprzedzone zostało prawdziwymi negocjacjami. W końcu wybrany wzór i tak zmodyfikowałam, bo jestem osobą początkującą w koralikowaniu i "nie chciało wyjść" tak, jak na przykładzie znalezionym w sieci. Ozdoba dłoni została zaakceptowana na szczęście i dlatego ośmieliłam się przedłożyć zainteresowanej jeszcze kolczyki, które wykonałam z nadzieją, że przypadną dziewczynie do gustu. I spodobały się! Nie tylko pannie młodej, ale i gościom, co było dla mnie najlepszą nagrodą.  
 Zrobiłam jeszcze cztery prościutkie bransoletki-prezenty dla druhen. Zdjęcia robił fotograf, pozwolił na ich umieszczenie na moim blogu, ale z tych wszystkich ujęć dostały mi się tylko takie.


A finał całej sprawy jest taki, że obecna młoda mężatka, która niedługo wybiera się na wesele swojej koleżanki poprosiła mnie o zrobienie (uwaga!) naszyjnika do kreacji weselnej, co uczynię z wielką radością. W końcu, czego się nie robi dla własnych dzieci?