Moje świnki oszalały. A dokładnie, to oszalała Hania. Tak okropnie prześladuje Sabinkę, że już nie wiem, co mam robić. Sabinka też oszalała, ale ze strachu przed Hanią. Dzisiaj o trzeciej w nocy takie wrzaski dochodziły z klatki, jakby ktoś zarzynał to biedne stworzenie. Rano znowu je rozdzieliłam do osobnych klatek. Sabinka już teraz wszystkiego się boi, nawet mnie. Ucieka w panice, kiedy tylko zbliżam do niej rękę. Ale śniadanie zajadała ze smakiem, czego nie można powiedzieć o Hani. Ta z kolei bez przerwy próbuje zżerać podkład higieniczny ze spodu.
No i jadły normalnie, jak przystało na prawdziwe świnki. Obawiam się, że przy nich, to ja też w końcu oszaleję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że mnie odwiedzasz. Zapraszam częściej.
Zostaw komentarz, bo każdy dodaje mi skrzydeł!
I chociaż możesz pozostać anonimem, to zdradź chociaż swoje imię, bym wiedziała, jak się do Ciebie zwracać.