Przypuszczam, że przez dłuższy czas nie stworzę żadnej biżuterii. Wróciłam bowiem do swoich ukochanych krzyżyków. Nie, nie nie jest to caviś, którego można podziwiać tutaj po prawej stronie w miejscu z moimi postępami i który od dawna czeka na dokończenie pracy. Czeka i czeka i jeszcze poczeka sobie trochę. Rozpoczęłam pracę nad czymś całkiem nowym - dużym z licznymi kolorami, ale owianym tajemnicą. Jedyną moją obserwatorką w czasie pracy jest moja młodsza córka. Kibicuje mi i ocenia postępy. Reszta świata zobaczy obrazek po zakończeniu wyszywania.
Tymczasem pokażę bransoletkę, którą zrobiłam dla Krysi, a której poprzedniczki prezentowałam TU-klik i TU-klik
śliczna ta bransoletka:)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńBransoletka piękna:) Tajemnicza jesteś z tym obrazkiem:) Ja mam ochotę na taki obraz 12 gejsz - mam schematy ale boję się że nie dam rady bo on ma ponad metr szerokości:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBasiu - nie bój się! Najwyżej będziesz wyszywała przez kilka lat z przerwami na inne robótki. ;) A efekt zadowoli nie tylko Ciebie - jestem pewna. Już trzymam kciuki za Twój nowy projekt.
UsuńPrzepiękna bransoletka, ja coś ostatnio próbowałam zrobić z koralików, ale nie wychodzi mi mam do tego 2 lewe rączki
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że wystarczy trochę samozaparcia i na pewno Ci się w końcu uda.
Usuń