Kupiłam na próbę jeden motek Himalaya Dolphin Baby. Chciałam spróbować, jak się robi maskotki z tej włóczki. Zaczęłam robić misia Zbysia i, oczywiście(!), nitki zabrakło.
Dokupiłam więc jeszcze trzy kolejne motki w dwóch kolorach. Dzięki temu mogłam dokończyć misia Zbysia.
Najpierw trzeba było zdecydować, jaki kolor oczu będzie miał Miś Zbyś,
następnie jakie będzie miał spojrzenie.
Dokupiłam więc jeszcze trzy kolejne motki w dwóch kolorach. Dzięki temu mogłam dokończyć misia Zbysia.
Najpierw trzeba było zdecydować, jaki kolor oczu będzie miał Miś Zbyś,
następnie jakie będzie miał spojrzenie.
Miś powstawał głownie na podstawie tego wzoru (klik), ale dołożyłam tam trochę własnych pomysłów. Łapki i uszka wrabiałam w trakcie szydełkowania, bo nie lubię przyszywać tych elementów, a poza tym nie będzie można ich oderwać od misia. Przyszyta jest jedynie mordzia.
Misio Zbysio jest już u małego właściciela i widać, że właściciel jest naprawdę maleńki.
Ponieważ zostało dość sporo włóczki, to powstanie kolejna maskotka. 😉
Misio Zbysio jest już u małego właściciela i widać, że właściciel jest naprawdę maleńki.
Ponieważ zostało dość sporo włóczki, to powstanie kolejna maskotka. 😉