Jedna z córek już od dawna namawiała mnie do wyszydełkowania żaby. Żab zakładek zrobiłam już wiele, ale maskotki jeszcze żadnej. Wybór padł na wzór Fritz the Frog. Zielona włóczka już mi się skończyła, więc zamówiłam sobie dwa motki zielonego kotka i jeden koloru bladożółtego.
Ochoczo zabrałam się do pracy. Powstała żaba:
A włóczki ubyło niewiele. Co ja zrobię z tym, co mi pozostało? Zrobię kolejną żabę. Jednak włóczki jeszcze sporo zostanie, to może od razu zrobić trzy żaby? Dobry pomysł. Pierwszy Frycek pomoże.
I oto efekt mojej pracy:
Dwa żabole już znalazły swój domek. Kolejne szukają swojego domu.
A tymczasem.... Koleżanka poprosiła mnie o (uwaga!) żabę zakładkę. Powstała taka:
Jutro pojedzie do małej dziewczynki i mam nadzieję, że będzie pomagać jej w nauce czytania.