Kiedy więc zobaczyłam ten filmik:
to nie mogłam nie skorzystać z okazji, żeby nauczyć się prostego splotu tunezyjskiego. A ponieważ włóczki było za dużo na jedną parę, bo podeszwę wykonałam z filcu, to zrobiłam dwa negatywy.
Teraz ja i moja córka mamy nowe wygodne paputki domowe.
Bardzo fajne paputki:-)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne te pampuszki :)
OdpowiedzUsuńWielkie brawa! Paputki wyszły piękne i aż mi trochę żal, że nie znam się na splotach tunezyjskich. Ale kiedyś się nauczę :)
OdpowiedzUsuńŚliczne i praktyczne, extra !
OdpowiedzUsuńCiekawie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńSą świetne! Nie miałam okazji nauczyć się robić tą tecniką. Zdaje się, że przyszła pora ..
OdpowiedzUsuńŁadne i kolorowe:) Nie robiłam jeszcze nic szydełkiem tunezyjskim. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuperaśne! pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńŚlicznie zrobiłaś te buciki, wyglądają bardzo fajnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :*
swietne papciochy. nasuwa mi sie pytanie jest specjalne szydelko tunezyjskie?
OdpowiedzUsuńTak, Aniu, jest takie szydełko. Jest ono znacznie dłuższe od zwykłego szydełka. Ja mam takie, do którego przykręca się żyłkę.
UsuńBoskie paputki :) Zielone są boskie!
OdpowiedzUsuń