Tył gotowy i połowa lewej połowy na drutach.
Nie obyło się bez prucia, bo chciałam dziergać dokładnie wg opisu. Wyszło mi jakieś dziwadło.
Stwierdziłam, że taka stara, a taka głupia jestem i zaczęłam robić po swojemu. Podkrój szyi zrobiłam rzędami skróconymi, bo mi się nie chciało dowiązywać nitki.
Sweterek, jak widać, będzie krótki. Już mi się tak bardzo nie podoba, jak na początku, ale nie rezygnuję z tego projektu. Na ludziu będzie wyglądał lepiej, mam nadzieję...
Znowu nie oparłam się pokusie i kupiłam zapas włóczek skarpetkowych na wyprzedaży.
Po otwarciu przesyłki, pomyślałam sobie: komu ty wciśniesz kolejne skarpetki, głupia babo? A tu proszę niespodzianka taka, że moje dzieci od razu podzieliły się, komu który motek ma przypaść na skarpetki. Znaczy, że z góry założyły, że ten zakup był dla nich. Ja tylko miałam na ustach uśmiech Mony Lisy i wcale im nie powiedziałam o moich obawach.
Witam serdecznie nową obserwatorkę. Rozgość się i czuj się swobodnie :-D
Witam serdecznie nową obserwatorkę. Rozgość się i czuj się swobodnie :-D
Całkiem sporo masz już tego sweterka. :)
OdpowiedzUsuńWłóczki wybrałaś śliczne i nie dziwię się, że już zostały zarezerwowane.
Ciekawy sweterek - podoba mi się ten kolorowy warkocz :)
OdpowiedzUsuńSweter jeśli za krótki to lepiej teraz dorobić niż później pruć:) A wygląda ciekawie z warkoczykami:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOn z założenia ma być krótszy niż robię zazwyczaj. Nie jest zbyt krótki.
UsuńBędzie super ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńFajny ten kolorowy pasek. Brawo
OdpowiedzUsuń