O mnie

Moje zdjęcie
Moją największą pasją jest kynologia. W wolnych chwilach zajmuję się haftem, dzierganiem na drutach i szydełku oraz czytam książki. Moim nowym hobby od niedawna jest decoupage, a także tworzenie biżuterii z koralików. Ten blog kieruję do wszystkich, których zaciekawią moje prace, a także tych, którzy chcieliby cieszyć oko zdjęciami moich zwierzęcych przyjaciół.

Obserwatorzy

niedziela, 29 listopada 2015

Dodatek do skarpetkowej opowieści

Opowiedziałam Wam, jak powstawały pewne skarpety (klik). W kilku komentarzach pojawiły się uwagi, że nie robicie skarpetek od palców. Tymczasem na moich drutach dziergała się kolejna ich para. Czynność sama w sobie żadną rewelacją nie jest. Chcę Wam jednak pokazać, jak można wykorzystać włóczkę. W pokazywanych teraz skarpetach wykorzystałam czarną włóczkę do samego końca. Zostało jej 8 cm. W żadnej chwili nie bałam się, że mi braknie nitki. Była tylko kwestia stworzenia dłuższej lub krótszej nogawki. Widać, że ostatni czarny pasek jest krótszy o dwa okrążenia od wcześniejszych?


 Te będą prezentem na Mikołaja dla mojego Męża.

6 komentarzy:

  1. Każda metoda jest dobra, najlepiej robić obie równocześnie wtedy na pewno nie braknie włóczki, a różnicy kompletnie nie widać. M. będzie zapewne zadowolony :)
    Pozdrawiam niedzielnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, Bożenko. I dlatego tak właśnie robię - dwie równocześnie :)

      Usuń
  2. Jak ja lubię paski:)) Jak tylko skończę kamizelkę dla wuja to wrzucam na druty skarpety:)) I skorzystam z Twojego wpisu:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, będzie mi bardzo miło, jeśli moje doświadczenia okażą się przydatne :) Przesyłam pozdrowienia

      Usuń
  3. Rękawy w swetrach robię razem, żeby przy dodawaniu oczek było po równo :) A skarpetek dawno nie robiłam. Mąż będzie miał cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponad 30 lat temu moja Mama nauczyła mnie tej zasady i nie umiałabym chyba zrobić rękawów oddzielnie ;)

      Usuń

Dziękuję, że mnie odwiedzasz. Zapraszam częściej.
Zostaw komentarz, bo każdy dodaje mi skrzydeł!
I chociaż możesz pozostać anonimem, to zdradź chociaż swoje imię, bym wiedziała, jak się do Ciebie zwracać.