Zmieniłam pierwsze trzy zdjęcia, bo sama nie mogłam patrzeć na te okropne fotki, zrobione przy złym oświetleniu.
Opowiem dzisiaj, jak powstały te skarpety:Tym razem nie siliłam się na wykonanie więcej niż jednej pary na raz. Kiedyś spróbowałam zrobić cztery skarpetki równocześnie (klik). Udowodniłam sobie, że można, ale po co? I wróciłam do dziergania "po staremu".
Na początek nabrałam po 20 oczek na każdą skarpetkę tym sposobem:
Autor filmu: Intensywnie Kreatywna
I zrobiłam beżową nitką początek skarpetki, dodając w co drugim okrążeniu po 4 oczka do liczby 60 oczek:
Zmieniłam nitkę na czarną i kontynuowałam robótkę do długości 15 cm:
W tym momencie zaczęłam wyrabiać klin na piętę. Może w tym pomóc taki film:
Autor filmu: Alicja Astapko-Kumorek
Następnie zrobiłam nogawkę w paseczki i zakończyłam ściągaczem 1x1, który zamknęłam tak, jak na tym filmie:
Autor filmu: KnittFreedom
Skarpetki wykonałam na drutach KP 3,5 mm z włóczki YarnArt Wool (80% wełny i 20 % poliamidu; 100g/340m) w kolorach czarnym i beżowym.
Ciekawa ta skarpetkowa opowieść, bo po raz pierwszy ( dla mnie ) koniec jest początkiem. Zawsze zaczynałam z tej drugiej strony. Każdy sposób jest dobry, jak wychodzą takie cuda :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Od dawna już robię skarpetki od palców zaczynając i to w dodatku dwie równocześnie. Dzięki temu nie boję się, że braknie mi włóczki (mogę ją zużyć do ostatniego dosłownie cm) i skarpetki zawsze są jednakowe.
UsuńRobie skarpety na drutach ale zawsze od gory chociaz juz gdzies spotkalam ze mozna od palcow i sie zasze zastanawialam jak tak mozna ale teraz jest kursik i napewno z niego skorzystam jak obrobie sie z swiatecznymi dekoracjami.
OdpowiedzUsuńSkoro jesteś "wytrenowana" w robieniu skarpetek, to nie będziesz mieć żadnego problemu.
UsuńJa też (tak jak inne komentujące tutaj Dziewiarki :o) "robiłam skarpety od ściągacza, dziekuję za ten kursik z pewnością spróbuje Twojej od-palcowej, skarpetkowej inspiracji. Pozdrawiam. Ala
OdpowiedzUsuńZachęcam Cię do tego i chętnie obejrzę efekt Twojej pracy.
UsuńJa będąc ostanio na zakupach dostrzegłam gazetke ze skarpetkami, dokonałam zakupu. Sama nie umiem ale może mama kiedyś wypróbuje. Tam technika nieco inna bo na 5 drutach. A Twoje jak zwykle są śliczne i aż zazdroszcze Twoim córom bo napewno im stopy w zimie nie zmarzną
OdpowiedzUsuńTechnika pracy na drutach skarpetkowych - pięciu, czy też trzech jest bardzo podobna, jak na drutach z żyłką. A prezentowane skarpetki są przeznaczone dla mojego Zięcia, chociaż prezentuje je właśnie moja młodsza córka ;)
UsuńMoże postanowienie noworoczne bedzie dotyczylo nauki szydełkowania badz dziergania na drutach ;)
UsuńNo to zazroszcze Zięciowi, ale tego ze ma fajna teściowa ;)
Chętnie służę pomocą - może to będzie pretekst do osobistego spotkania ;)
UsuńCo do spotkania ja juz kiedyś obczajałam trase i nawet szukałam punktu pomiędzy haha
UsuńSama wiesz, że bardzo chętnie, ja uzależniona od transportu publicznego niestety :(
Jakoś sobie poradzimy. Może odwiedziny z noclegiem? :) Ale będziemy się dogadywać już przez maila - OK?
UsuńOK ;)
UsuńDawno skarpetek nie robiłam.. W przystępny sposób opisałaś co i jak! Dzięki!
OdpowiedzUsuńAniu, mam wrażenie, że Ty jesteś lepszą dziewiarką ode mnie i nie potrzebne Ci są moje rady. Jeżeli jednak moje skarpeciochy staną się inspiracją, to będzie mi bardzo miło.
UsuńA ja nigdy nie robiłam skarpetek. Kiedyś zrobiłam szalik :-) fajne te skarpetki :-)
OdpowiedzUsuńW takim razie wszystko przed Tobą ;)
UsuńPięknie wykonane i wszystko jest w jednym poście tak jak lubię:) Zima idzie więc skarpety będą potrzebne:) Na jednej z angielskich stron widziałam pana dziergającego 5 par skarpet jednocześnie. A najciekawsze było to, że wszystkie były robione wzorami wrabianymi i każda para miała swój wzór i swoje kolory:) To zdjęcie zapadło mi w pamięć jak znajdę to Ci podam link:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWidziałam tego pana i trochę mu pozazdrościłam, że potrafi operować tyloma nitkami naraz.. Mój rekord w ilości nitek w jednym rzędzie to sto jedenaście. Oj naprzekładałam się wtedy, aż mi się w głowie kręciło. Za to sweterek noszę do dzisiaj - już ponad 20 lat(!) i ciągle jest ładny. Chyba miałam dobrą włóczkę. Pamiętam, że przywiozłam ją sobie z ówczesnego NRD.
UsuńTo musisz go koniecznie pokazać:)
UsuńBasiu, ale co pokazać? Pana od skarpetek, czy sweterek? ;)
UsuńPewnie że sweterek:))
UsuńDruty to jakoś mi nie przypadły do serca i skarpet nie potrafię zrobić.Twoje fantastyczne.Jestem 21 obserwatorem to oczko? szczęśliwe???
OdpowiedzUsuńNa pewno!
Usuń