Zbliża się Wielkanoc. Wszyscy robią pisanki i serwetki, a ja zrobiłam koszyki. Sześć koszyków. Żaden z z nich nie został u mnie.
Próbowałam barwić je bejcą w kolorze palisandru. Okazało się, że nie każda rurka przyjęła barwnik. Powstały więc niezamierzone jaśniejsze paseczki. Wyszło ciekawie, tak sądzę. A wy co o nich myślicie?
O mnie
- Jola z Caviarni
- Moją największą pasją jest kynologia. W wolnych chwilach zajmuję się haftem, dzierganiem na drutach i szydełku oraz czytam książki. Moim nowym hobby od niedawna jest decoupage, a także tworzenie biżuterii z koralików. Ten blog kieruję do wszystkich, których zaciekawią moje prace, a także tych, którzy chcieliby cieszyć oko zdjęciami moich zwierzęcych przyjaciół.
super te twoje koszyczki
OdpowiedzUsuńDzięki :))
UsuńPodobają mi się:) Czasami w nieoczekiwany sposób osiąga się fajny efekt:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:>)
UsuńFajne koszyczki, w domu są bardzo przydatne.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie u mnie :p
UsuńWedług mnie są bardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne. Gdybym miała cztery ręce...
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Często mam takie przemyślenia :-)
UsuńSuper wyszło, bardzo mi się podobają takie koszyczki x-)
OdpowiedzUsuń