środa, 13 maja 2015

Urodzinowy prezent dla szydełkowej artystki

 Pierwszy komplet wydzierganych na szydełku serwetek dostałam od mojej Siostry. Było to lata temu i serwetki tak intensywnie użytkowałam, że dosłownie się rozleciały. 
A skoro w tym roku nauczyłam się techniki filet (klik), postanowiłam podarować Asi różaną serwetkę. Wręczałam Jej z lekką obawą, bo to przecież moja guru szydełkowa. Na szczęście serwetka się spodobała. Nie wiem, która z nas bardziej się cieszyła - moja Siostra z prezentu, czy ja, że Jej się spodobał...


Oto właśnie pierwszy z powodów, dla których musiałam na razie odłożyć moje dzieło krzyżykowe i dla którego trzeba będzie dłużej poczekać na kolejną odsłonę zgaduj-zgaduli.

8 komentarzy:

  1. Coraz lepiej machasz szydełkiem!! Serwetka bardzo ładnie ci wyszła!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za pochwałę. Od Ciebie liczy się podwójnie :D

      Usuń
  2. Serwetka wyszła śliczna, nic dziwnego, że spodobała się siostrze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne różyczki w sam raz na wiosnę:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Miło czytać takie opinie, chociaż ja tak o sobie nie myślę.

      Usuń

Dziękuję, że mnie odwiedzasz. Zapraszam częściej.
Zostaw komentarz, bo każdy dodaje mi skrzydeł!
I chociaż możesz pozostać anonimem, to zdradź chociaż swoje imię, bym wiedziała, jak się do Ciebie zwracać.