Nowy Rok się rozpoczął i trzeba pomyśleć o nowych wyzwaniach. Jedno z nich właśnie do mnie zapukało. Trzeba zrobić Einsteina - pomocnika pewnej pani w przedszkolu. Ciekawe zadanie. Próbuję zrobić coś bez żadnego wzoru lub schematu. Jedna noga i głowa - ale jeszcze bez charakterystycznego owłosienia i zarostu - już są gotowe. Sama jestem ciekawa, czy na koniec będzie z tego "prawdziwy" Einstein.
Zapowiada się bardzo fajnie i na pewno wyjdzie świetnie:-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
Intrygujące :)
OdpowiedzUsuńJolu, Einstein jest rewelacyjny, bardzo podoba się dużym, a moje przedszkolaki będą zachwycone małym naukowcem.
OdpowiedzUsuń:D
Usuń