środa, 25 kwietnia 2018

Mały misiowy Budda i... buty

Misia dla wnusia zrobiłam. Zmówienie złożyła Mama maluszka. Miała być mała maskotka, żeby maluszek mógł się do niej przytulać i żeby można było ją zabrać do torebki. No, to powstał taki mały misio, który kojarzy mi się z posągami Buddy.

 


Jeszcze fotka ze starszym kumplem:


 A, jeszcze zaczęłam robić buty na maturę, bo młodsza córcia za nieco ponad tydzień będzie miała pierwszy egzamin. Trzeba jej humor troszkę podrasować.









 


10 komentarzy:

  1. Jaki słodki grubiutki misio :)
    Te buty robisz z kordonka? Piękny kolor :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dostałam włóczkę z Austrii. Na banderoli napisane jest „Perlé” a pod spodem "Miss Helen". To jest włóczka 100% bawełny, w 50 gramowym motku jest 137 m. Zalecane druty 3,5mm, a szydełko 3mm. Kolor 1406. Tyle wyczytałam z banderoli.

      Usuń
  2. Misiu słodziaczek! a buty - no jak nic pierwsza klasa i przyniosą szczęście:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż by się chciało przytulić do takiego misia, super maskotka, na pewno będzie niejedną z ulubionych, które babcia zrobiła i zrobi jeszcze. A buciki to rewelacja, już widać, że będą bardzo wygodne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach, cudowne zdjęcia! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Misio słodziak, po wymiędoleniu przez wnusia, będzie uroczą pamiątką z dzieciństwa. Na zdjęciu nie wygląda na takiego, co to do torebki wlezie ;)
    Uściski :)
    Ps. Masz rację, Bolek i Lolek nie zapisani, gdybym miała wszystko zapisywać, szło by 3xdłużej :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo uroczy grubasek z tego miśka, taki typowo do przytulania:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miś jest przeuroczy, ale buty wow, to jest dopiero cudo.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że mnie odwiedzasz. Zapraszam częściej.
Zostaw komentarz, bo każdy dodaje mi skrzydeł!
I chociaż możesz pozostać anonimem, to zdradź chociaż swoje imię, bym wiedziała, jak się do Ciebie zwracać.