Dzisiaj było ważenie mojego świństwa.
Czynność
szczególnie ważna dla Sabinki. W ciągu kilku miesięcy mocno schudła.
Było to dziwne, bo miała apetyt, jak zawsze i była żywotna. I chociaż
obserwuję je codziennie, to przegapiłam, że Hania mocno przytyła. Po
zważeniu okazało się, że ile schudła Sabinka, tyle przytyła Hania. O,
żesz ty! Dokładniejsza obserwacja i już wiem, jak to się stało. Sabinka
porywa kęsek jedzenia, ucieka do kącika i tam konsumuje, potem wraca po
kolejną porcję. Tymczasem Hania siada sobie na miejscu i pożera, aż jej
się uszy trzęsą (dosłownie, nie w przenośni). Teraz świnki są karmione
oddzielnie. Sabinka-chudzinka dostaje 6 części porcji, a Hania-bania 4
części. Dodatkowo mniejsza gudzia dostaje trzeci posiłek w ciągu dnia. I
oczywiście co tydzień się ważymy. Efekty już są. Mała przybrała na
wadze 200g, a duża straciła , tylko nie tak dużo. Sianko, wodę, kolby i
suchą karmę mają wspólne. ENYA nad wszystkim czuwa i nigdy nie przepuści
podawania suchego - dwie granulki obowiązkowo są dla niej.
Dostanę tę granulkę, czy nie? --------------->
<--------- wszystko tu w porządku?
Sytuacja pod kontrolą ------------------------->
A na koniec zwierzaczki w ruchu:
Jak byłam mała też miałam świnkę. Są świetnymi zwierzakami i sa bardzo inteligentne.
OdpowiedzUsuńJa też w dzieciństwie miałam świnkę i mam wielki sentyment do tych przemiłych zwierzątek. I zawsze będą dla mnie ŚWINKAMI, a nie, jak nakazuje nowa, oficjalna polska nazwa - kawiami domowymi. Co to w ogóle jest? Podobno młotek to nie młotek, tylko tłuk jednoręczny... ;)
UsuńNo to mają dietę przymusowo....
OdpowiedzUsuńAle zauważ, że dla jednej dieta to prawie obżarstwo, a dla drugiej głodówka. Punkt widzenia zawsze zależy od punktu siedzenia ;)
UsuńAle świnia z tej Hani :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jej powiedziałam: ty świnio jedna!
Usuń