Tak mi się spodobała nowa technika, że powstały już kolejne bransoletki. I wszystkie "poszły" już do ludzi. Kolejne osoby czekają w kolejce. A co dla mnie najważniejsze, to córka zażyczyła sobie taką w wersji "ślubnej".
Dziękuję, że mnie odwiedzasz. Zapraszam częściej. Zostaw komentarz, bo każdy dodaje mi skrzydeł! I chociaż możesz pozostać anonimem, to zdradź chociaż swoje imię, bym wiedziała, jak się do Ciebie zwracać.
Gdybym była twoją córką zażyczyłabym sobie wszystkich . Piękne są , a ostatnia wow.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńNiestety Mama stanowczo odmawia oddania wszystkich ("Nauczyłabyś się i zrobiła sobie sama!"). Wyżebrałam, ile mogłam. ;)
OdpowiedzUsuńA znasz inne sposoby motywacji? Chętnie je zastosuję :)
UsuńTa zielona skradła mi serduszko!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPiękne są i myślę, że córcia już sama zrobiła swoją wersję:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za uznanie :)
UsuńNie bardzo ładne tylko przepiękne i nietuzinkowe bransoletki :)
OdpowiedzUsuńPiękne bransoletki:)
OdpowiedzUsuń